nawet jeśli mężczyźni patrzą z otwartymi ustami na Sharon Stone, Pamelę Anderson, to gdyby mieli przebić głową ekran, czy celuloid taśmy filmowej i z którąś się ożenić, wybraliby... Mortimer. Dlatego ona jest że tak powiem najbardziej bliską rzeczywistości, realistyczną aktorką.
Nie jest holywoodzką sexbombą,ale ma w sobie to coś co nie daje od niej oczu oderwać! Jak żadna
inna aktorka fizjonomią,talentem,umiejętnościami może być wyjątkowo wszechstronna!Równie
dobrze będzie autentyczna grająć dziwkę,ciapę,młodocianą dewotkę,wzorową matkę i
żonę.....nawet sexbombę kokotkę.JAK ŻADNA INNA!