jak dla mnie nieco sztucznie udziwniony, daleko za literackim pierwozorem somerseta maughama, choc film aktorsko blyszczy na drugim planie - rewelacyjne role cliftona webba i anne baxter. tyrone power w tym filmie snuje sie jak widmo i ma na dobra sprawe niewiele do zagrania. gene tierney gra zgodnie z wizerunkiem. warto zwrocic tez uwage na epizod elsy lanchester!
nieco przydlugo i nierzadko nudnawo.